Żeby... sieć 5G zbłądziła pod polskie strzechy.
Drżyjcie bo znowu nadchodzi nowe. Właściwie to, co jest nowe w PL to tutaj właściwie jest już stare. Oglądam czasem reklamy w polskiej TV o tym, że jakaś sieć jest liderem LTE i trochę śmiać mi się chce skoro w Korei już od blisko roku istnieje siec LTE-A (Advanced LTE) o szybkości dwukrotnie większej od LTE. Ostatnio czytałem zaś o zaawansowanych pracach badawczych nad siecią komórkową o szybkości 300 Mb/s. To i tak jest dopiero wstęp do tego, co się szykuje w następnych latach. Korea Południowa bowiem przeznaczy 1.6 tryliona wonów (1,49 miliarda dolarów) na budowę sieci piątej generacji (5G) o docelowej szybkości 1Gb/s. Sciągnięcie pliku 800 Mb zajmie wtedy sekundę. Nie wyrzucajcie jednak na razie swoich telefonów na śmietnik, bowiem nowa sieć planowana jest dopiero na rok 2020 (pełne pokrycie w Korei). Dla entuzjastów szybkości pilotażowo będzie dostępna podczas następnych zimowych igrzysk olimpijskich w PyeongChang w 2018 roku.
Jest o co walczyć gdyż spodziewana sprzedaż urządzeń do obsługi sieci 5G ma wynieść w latach 2020-2026 około 310 miliardów dolarów. Pewnie duży kawał z tego tortu trafi do Korei. Co ciekawe Kraje Unii Europejskiej maja być też gotowe na nową technologię w tym samym czasie. Z doświadczenia jednak wiem, że gdy rząd koreański mówi, że coś zrobi no to wiadomo, że zrobi w przeciwieństwie do wielu rządów w Europie, które jak mówią, że coś zrobią to tylko mówią.
Źródło |