Logo Geoje

Logo Geoje

niedziela, 2 lutego 2014

Jak się nie ma co sie lubi to...

...trzeba czasami wziąć się do roboty!

Tytuł tego wpisu miał być nieco inny (druga część) ale bawiąc się słowami w końcu zabrnąłem w ślepy zaułek. Teraz jest prosto i zrozumiale a sens ten sam. Mimo, że w Korei z zaopatrzeniem nie jest źle to jednak brakuje wielu produktów narodowych. Przedstawiciele różnych nacji radzą sobie z tym jak mogą. Francuzi np. wytwarzają w Seulu świetne pasztety, Niemcy robią swoje wursty, mój kolega Anglik robi znakomite piwo angielskie (ale) a moi polscy koledzy robią wyroby wędzarnicze (szynka, kiełbasa, boczek, itp.). Ponieważ lubię bardzo barszcz biały z białą kiełbasą dotychczas kiełbasę ową po prostu kupowałem w sklepie. Nie była to oczywiście "polska" biała kiełbasa a wyrób miejscowy wzorowany na niemieckich. Od jakiegoś czasu jednak tak jak wiele dobrych produktów w przeszłości kiełbasa owa zniknęła z półek sklepowych. No i co? Czy mam zrezygnować z białego barszczu z kiełbasą? Nigdy! Jako umysł ścisły zacząłem rozważania na temat wykonania tejże białej kiełbasy w domu. Takie : "Teoretyczne studium wykonalności białej kiełbasy metodami domowymi w warunkach Korei Południowej". Brzmi nieźle, nie? Doszedłem do wniosku, że aby zajadać znowu biały barszcz z kiełbasą potrzebuję następujące elementy: 1. Sprzęt; 2. Produkty; 3. Wiedzę teoretyczną; 4. Czas.  Sprzęt miałem od dawna. Przywiozłem bowiem tutaj maszynkę do mielenia z zestawem końcówek i sitek. Dostęp do produktów też miałem. Zabrałem się więc do zgłębiania wiedzy teoretycznej nt. produkcji wędlin i po jakimś czasie stwierdziłem, że minimum potrzebnej wiedzy już posiadam. Jeśli chodzi o czas to 4-dniowy okres Nowego Roku Księżycowego wydawał się wręcz idealny. Efekt mojej pracy na zdjęciach. Początkowo nie wychodziło mi zbyt dobrze ale bardzo szybko nauczyłem się "wypuszczać jelito z odpowiednią szybkością". Ponieważ lubię majeranek i czosnek (w kiełbasie) więc dałem tego dużo. Smakuje jak wygląda - świetnie. Nawet się nie spodziewałem tak dobrych efektów. I co najważniejsze, już nie muszę liczyć na sklepy!
Mięsko przygotowane: oddzienie chude, oddzielnie tłuste

Masa mięsna
  

Napełnianie

Kiełbasa surowa

Kiełbasa biała parzona

6 komentarzy:

  1. Gratulacje, prawdziwe jest powiedzenie "potrzeba matką wynalazku". Sądząc ze zdjęć wyszło nie tylko na jeden barszcz i coś mi się zdaje, że nie prędko weźmiesz się za kolejną produkcję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bawilem sie w drobiazgi i zrobilem od razu 4 kilo. Czesc oczywiscie zamrozilem. Starczy na wiele barszczy albo jako pieczona , mniam, mniam :))

      Usuń
  2. Polak Potrafi! Wyrazy uznaz chrzanemnia. Biały barszcz, żurek - mniam mniam, a podpieczona z chrzanem - rewelacja. Niby jestem po obiedzie- pomidorówka z ryzem, a juz mi ślinka cieknie na wspomnienie o kiełbasce. To jest pomysł na jutrzejszy obiad. Dobre bo polskie!!!! Pozdrawiam! Jola

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki i rowniez smacznego zycze! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem. :) Gratulacje! A z czego jest "skórka" kiełbasy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ze tak pozno odpowiadam. "Skorka" czyli flak to naturalny flak wieprzowy solony.

      Usuń