I znowu mamy weekend. W sobotę po śniadaniu zatankowałem mojego czterokołowego "potwora" o straszliwej pojemności 1600 ccm i powalającej (ze śmiechu) na kolana mocy. Następnie udałem się na południe wyspy celem odbycia rekreacji po dosyć pracowitym tygodniu. Najodpowiedniejszym (ze względu chociażby na nazwę) miejscem w tym celu wydawał mi się National Forest of Recreation. Jest to miejsce w górach, gdzie zrobiono oazę dla tych, którzy maja dosyć miejskiego zgiełku i chcą sobie odpocząć (mówimy oczywiście o odpoczynku w stylu koreańskim, który niekoniecznie musi się kojarzyć z tym co my mamy na myśli). Coś w rodzaju naszego kempingu połączonego z polem namiotowym i miejscem na piknik. O tej porze roku oczywiście nikt tam nie biwakuje ale jest to fajne miejsce na spacer. Jak to wygląda możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz