Tym razem karton przed drzwiami był wyraźnie większy, a kolorowy nadruk od razu wskazywał zawartość. W środku, zgodnie z oczekiwaniem 10 kg słodkich, bezpestkowych mandarynek kaliber 2. Wielkość mandarynek określa się wg tzw. kalibru, od numeru 1 (najmniejsze) do 8 (największe). Kiedyś błędnie sądziłem, że najwartościowsze są mandarynki największe. Dopiero tu w Korei odkryłem, że małe są najsmaczniejsze i najsłodsze. Ma to tez odzwierciedlenie w swojej cenie ale paradoksalnie jest to tutaj owoc bardzo tani (w przeciwieństwie do wszystkich innych, nawet lokalnych owoców). Sezon trwa od początku listopada do końca stycznia (później sprzedawane są już z przechowalni a co za tym idzie mniej smaczne). Trzeba wiec się delektować puki można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz